poznaj samego siebie i zacznij żyć pełnią życia

piątek, 1 lipca 2011

Jak przestać tracić czas na głupoty i solidnie się zabrać do pracy.

Autorem artykułu jest Barbara Janina Łukowiak


Jak często doskwiera Ci taka sytuacja: Masz bardzo pilną sprawę/pracę do wykonania. Wiesz, że jest ona ważna dla Ciebie. Wiesz nawet, że nie zrobienie jej na czas może Ci przynieść przykre konsekwencje.

Ale nie umiesz w sobie znaleźć mobilizacji do jej wykonania. Podejmujesz różne inne czynności – nawet te zaległe od lat, a istotna sprawa leży odłogiem i tylko z błaganiem w oczach czeka aż się za nią weźmiesz.
Czy i Tobie to doskwiera? Pytanie, czy jest to tylko brak motywacji? A może to zwykłe lenistwo? A może kryje się za tym coś więcej i jeżeli tak, to co to takiego?

Nagle stworzyło nam się wiele pytań :)

Ja proponuję Ci wykorzystanie w tym wypadku techniki EFT, czyli Techniki Emocjonalnej Wolności.
Jeżeli naprawdę CHCESZ coś zrobić (wykonać pracę domową, skończyć zaczęte wypracowanie lub je rozpocząć, zabrać się wreszcie za ten projekt), a nie możesz tego przeprowadzić zastosuj EFT. Technika EFT pomoże Ci zniwelować wszystkie wewnętrzne blokady związane z tym, że Twoje zamierzenia odwlekasz w niskończoność.

Jeżeli wiesz o jakiej metodzie mówię, to łatwo ją wykorzystasz. W tym wypadku zastosuj do tej techniki następującą afirmację:

Ustawienie: Mimo, że nic mi się nie chce robić, całkowicie kocham, akceptuję siebie i wybaczam to sobie.
Rundka: nic mi się nie chce robić

Możesz także opukać się z zastosowaniem bardziej szczegółowej afirmacji:

Ustawienie: Mimo, że nie chce mi się robić tego projektu (pracy domowej, prania itp.), całkowicie kocham, akceptuję siebie i wybaczam to sobie.
Rundka: nie chce mi się robić tego projektu (pracy domowej, prania itp.)

Zapewniam Cię, że już po kilku razach zastosowania procedury EFT z wykorzystaniem powyższych afirmacji, Twój stosunek do wykonania zamierzonej pracy pozytywnie się zmieni. I ze zdziwieniem stwierdzisz, ze tak naprawdę nie możesz się wręcz doczekać tego, kiedy weźmiesz się za realizację projektu/pracy.

Pozdrawiam
Barbara Łukowiak
---
Czy chcesz wreszcie poczuć się dobrze? Poznaj tajemnicę jak odkryć swój prawdziwy potencjał i pozbyć się na zawsze negatywnych przekonań o sobie samej! Zobacz TUTAJ: http://poznajsamegosiebie.wszystkodlaciebie.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 28 czerwca 2011

7 sposobów na rzucenie palenia.

Autorem artykułu jest Barbara Janina Łukowiak


Moja znajoma postanowiła rzucić palenie. Już kilka razy wcześniej podchodziła do tematu. Tym razem się zawzięła. Zdecydowała, że sprawę potraktuje bardzo poważnie, rzeczowo, z determinacją i nie zrobi tego sama.

Ela, tak ma na imię moja znajoma, po podjęciu postanowienia zaraz zadzwoniła do swoich dwóch przyjaciółek, które również były namiętnymi palaczkami. Udało się jej namówić je do wspólnego pozbycia się nałogu. Nie było to takie trudne, gdyż Ela wiedziała, ze również one mają za sobą nieudane próby rzucania palenia.

Było to kilka miesięcy temu. I wiesz co? Udało im się! Wszystkie trzy od kilku miesięcy są wolne od tego nieprzyjemnego nałogu.

Co takiego zrobiły? Co im pomogło w rzuceniu palenia?

W skrócie można to ująć w kilku podpunktach:
Udało się im, bo oprócz przyjaźni i wspólnego podtrzymywania postanowienia wprowadziły wiele konkretów i trochę „magji” do całego procesu.
1. Zrobiły szczegółowy plan rzucenia palenia.
2. Wprowadziły ten plan NATYCHMIAST w życie.
3. Zrobiły listę powodów DLACZEGO chcą rzucić palnie.
4. Podpisały deklarację z konkretną datą (ten sam dzień), że zdecydowały się ostatecznie zerwać z nałogiem.

A teraz magia:
1. Wspólnie wypaliły ostatniego papierosa. Zaciągały się bardzo i delektowały nim wiedząc, że to ich ostatni w życiu.
2. Następnie spaliły Deklarację rzucenia palenia, tą, którą wcześniej napisały i podpisały. Pokazały tym samym swojej podświadomości , że od teraz nic, ale to absolutnie nic nie łączy ich z nałogiem. Ważnym było też to, że spaliły deklarację ZARAZ po wypaleniu ich ostatniego papierosa.
3. Następnie kobiety zrobiły sobie pamiątkową fotkę. Tym samym uwieczniły „Dzień ostatniego papierosa”. Każda z nich umieściła fotografię w widocznym miejscu w swoim domu. Dzięki temu zawsze, kiedy miały pragnienie zapalenia papierosa, fotka przypominała im o wspólnie podjętej decyzji i o podpisanej deklaracji.

Udało im się, bo nie chciały się zawieść wzajemnie. Udało się im, bo wszystkie posunięcia, które zrobiły PRZEMÓWIŁY też do ich podświadomości i pokazały ich nieświadomym umysłom, że już najwyższy czas na zmianę NIEPOTRZEBNEGO i PRZESTARZAŁEGO nawyku. Że decyzja została podjęta i nie ma od niej żadnego odwołania!

Czy chciałabyś/chciałbyś uzyskać takie rezultaty jak Ela i jej przyjaciółki? Nic prostszego. Zastosuj po prostu powyższe wskazówki. I sprawdź, czy ta metoda zadziała również na Ciebie :)

Trzymam za Ciebie kciuki!
Pozdrawiam
Barbara Łukowiak
---
http://wszystkodlaciebie.pl - MAM DLA CIEBIE COŚ SPECJALNEGO! Pozdrawiam. Barbara Łukowiak

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 25 czerwca 2011

Co zrobić, jeśli myślisz, że jesteś ofiarą losu?

Autorem artykułu jest Barbara Janina Łukowiak


Co mozesz zrobić w sytuacji, kiedy myślisz, że jesteś ofiarą losu? I twoje przypuszczenia nie są bezpodstawne? Ludzie z łatwością Cię wykorzystują a nawet poniżają. Ty nie masz ani śmiałości, ani odwagi, żeby się temu przeciwstawić.

Według Słownika synonimów i antonimów ofiara losu to również:

ciamajda, ciapa, fajtłapa, fujara, gamoń, kapcan, lebiega, neptek, niedojda, niedołęga, niedorajda, niezdara, niezguła, noga, oferma, ślamazara, pośmiewisko

Jak widzisz jest tego sporo. Osoby tak przezywane czują się wyobcowane, samotne i zagubione. Nie rozumieją dlaczego właśnie im się to przytrafia.

Jeżeli jesteś jedną z takich osób dziś pragnę włączyć trochę światła do Twojego życia. Przeciwieństwem do ofiary losu (również wg tego słownika) jest: osoba zaradna, a nawet cwaniak. Wiem, że w tej chwili daleko Ci do tego. Ale pomyśl tylko przez chwilę, jak by to było, gdybyś obudził/a się rano, otworzył/a oczy i poczuł/a, że jesteś bardzo, ale to bardzo zaradna/zaradny.

Podążaj dalej za swoim wyobrażeniem. Pomyśl o tym, że właśnie zauważyłaś/eś usterkę w swoim nowiutkim laptopie. Usterka ta nie pozwala Ci z niego korzystać. Idziesz zatem do sklepu i kategorycznie prosisz o wymianę sprzętu na nowy. Jak się przy tym czujesz? Zauważ, jakie doznania w Twoim ciele towarzyszą tej nowej sytuacji. Czyż nie jest wspaniałym poczuć tę pewność siebie? Czyż nie jest wspaniałym mówić o swoich potrzebach z taką łatwością?

Jeżeli wyobraziłaś/eś sobie choć przez chwilę sytuację w sklepie, widzisz, że bycie pewnym swoich racji nie musi być wcale takie trudne do zrealizowania. Pierwszym krokiem, jaki musisz zrobić w sytuacji, kiedy wciąż czujesz się ofiarą jest wyobrażenie sobie siebie zachowujacej/zachowującego się w przeciwny sposób niz zwykle.

Tak, jak w przykładzie z zepsutym laptopem. Kiedy używasz swojej wyobraźni wystarczająco często, w Twoim mózgu powstają nowe połączenia nerwowe. (Masz ich dość sporo w temacie bycia ofiarą) Chodzi o to, by utworzyć połączenia nerwowe dotyczące bycia osobą zaradną i pewną siebie.

Ćwicz swoją wyobraźnię nieustannie. Wyobrażaj sobie jaki/jaka jesteś zrelaksowana/y, jak pewna/y swoich racji i swoich praw. Wyprostuj się na krzesełku. Zacznij chodzić z wyprostowaną postawą wszędzie gdzie tylko się da.

Pamiętaj – jestem z Tobą i wiem, że Ci się uda! Wystarczy, byś zaczął/zaczęła ćwiczyć swoje połaczenia w mózgu :)
---
Czy chcesz wreszcie poczuć się dobrze? Poznaj tajemnicę jak odkryć swój prawdziwy potencjał i pozbyć się na zawsze negatywnych przekonań o sobie samej! Zobacz TUTAJ: http://poznajsamegosiebie.wszystkodlaciebie.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 22 czerwca 2011

Co zrobić, kiedy wiesz, że nie potrafisz nawiązać prawdziwie satysfakcjonujących Cię kontaktów z innymi ludźmi?

Autorem artykułu jest Barbara Janina Łukowiak


Wiele osób odczuwa niepokój w kontaktach z innymi ludźmi. Nie potrafią się znaleźć w towarzystwie, myślą, że są ciągle oceniani przez pozostałych. Co możesz zrobić, kiedy wiesz, że nie dajeszsz już rady.

I masz to kołatanie serca, drżenie, duszności i czujesz się naprawdę nieszczęśliwa na samą myśl, że za parę godzin/dni będziesz musiała się z kimś spotkać, przeprowadzić rozmowę, czy wziąć udział w rodzinnej uroczystości?

Może najpierw powiem Ci czego tak naprawdę nie powinnaś robić. Otóż najgorsze ze wszystkich jest unikanie towarzystwa, unikanie spotkań, zaszywanie się w domowych pieleszach. To tylko pogarsza sytuację i nie pozwala Ci wyjść z impasu, w którym się znalazłaś.

 Ok. Ale co się stanie jak już zdecydujesz się wyjść na spotkanie innym? Prawdopodobnie, kiedy przeczytałaś to pytanie od razu obudziły się w Tobie podane wyżej symptomy fizyczne odczuwanego przez Ciebie strachu. Może był to uścisk w żołądku, może ręce zaczęły Ci się pocić, może instynktownie odsunęłaś się od komputera. To, jak mocno zareagowałaś zależy od głębokości Twojego problemu.

Powiem Ci, że jest jednak sposób na to, by ten stan rzeczy uległ zmianie. Sposób na to, byś wreszcie nawiązała satysfakcjonujące Cię relacje i miała oddanych przyjaciół. Co możesz w takim razie zrobić?
Nie martw się, nie chcę Cię od razu wrzucać do głębokiego basenu. Może dla niektórych ten sposób nauki pływania jest skuteczny, ale przecież istnieją łagodniejsze metody. Niektóre są naprawdę mało znane. Należy do nich zastosowanie EFT czyli technik emocjonalnej wolności. Bardzo zachęcam Cię do zapoznania się głębiej z tą metodą i w jaki sposób możesz ją wykorzystać.

Tutaj podam tylko informacje dla osób, które znają EFT.

Ustawienie: Mimo, że pocą mi się dłonie (wstaw także inne: czuję kołatanie serca, natychmiast się wycofuję, uścisk w żołądku itd.) na samą myśl o tym, że mam się spotkać z.... całkowicie i kompletnie kocham, akceptuję siebie i wybaczam to sobie.
Rundka: pocą mi się dłonie (wstaw także inne: czuję kołatanie serca, natychmiast się wycofuję, uścisk w żołądku itd.)
Do każdego sformułowania rób kolejne opukiwania i sprawdzaj, jak Twój poziom emocji związanych z danym zagadnieniem się zmniejsza.
Pozdrawiam
Barbara Łukowiak
---
Czy chcesz wreszcie poczuć się dobrze? Poznaj tajemnicę jak odkryć swój prawdziwy potencjał i pozbyć się na zawsze negatywnych przekonań o sobie samej! Zobacz TUTAJ: http://poznajsamegosiebie.wszystkodlaciebie.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 17 czerwca 2011

7 porad jak utrzymać niskie poczucie własnej wartości, a nawet obniżyć jeszcze bardziej własną samoocenę.

Autorem artykułu jest Barbara Janina Łukowiak


Wiele osób cierpi na przypadłość, która nazywa się niską samooceną. Osoby te często nie zdają sobie sprawy z tego, ile tak naprawdę wysiłku wkładają w to, by utrzymać niską samoocenę w niezmienionym stanie, a nawet ją pogłębić.

Dlatego w dzisiejszym artykule podam Ci wskazówki, dzięki którym utrzymanie a nawet utworzenie niskiej samooceny naprawdę przyjdzie Ci z łatwością.

1. Po pierwsze obwiniaj siebie o wszystko na każdym kroku. Nawet o te rzeczy, które nie były Twoim udziałem a słyszałeś/aś od innych ludzi o nich.
2. Po drugie: utrzymuj negatywne wyobrażenie o sobie w stylu: jestem głupi/a, od początku wiedziałam/em, że to nie ma sensu, nic dobrego ze mnie nigdy nie było i nie będzie, jestem beznadziejna/y, i tak mi się nie uda, więc po co w ogóle próbować. Co ważniejsze bądź świecie przekonany/a, że te wszystkie wyobrażenia o Tobie są w 100% prawdziwe.
3. Po trzecie: cokolwiek robisz nigdy nie działaj według planu i nie ucz się nowych umiejętności związanych z nowym zagadnieniem. To pomoże Ci zaprzepaścić rozwiązanie problemu i Twoja samoocena naprawdę się obniży.
4. Po czwarte: ślepo akceptuj jakąkolwiek krytykę skierowaną pod Twoim adresem. Mimo, że wszelkie fakty i przesłanki mówią o tym, że krytyka jest na 100% bezpodstawna.
5. Po piąte: stanowczo nie staraj się poznać destruktywnych wzorców i schematów Twojego postępowania po to, by je zmienić.
6. Po szóste: całkowicie zapomnij o swoich osiągnięciach i zacznij uważać je „za nic”. Upewnij się przy tym, by nie odczuwać żadnego zadowolenia z tego, że czegoś dokonałaś/eś i raczej powiedz: każdy na moim miejscu zrobił by to samo.
7. Po siódme: upewnij się, że nie zaspokajasz swoich podstawowych potrzeb. Dzięki temu stworzenie niskiej samooceny przyjdzie Ci z dużą łatwością.

Mam nadzieję, że powyższe wskazówki pomogą Ci w utrzymaniu niskiego poczucia własnej wartości. Gdybyś jednak zmienił/a zdanie i chciał/a podnieść własną ocenę, nic prostszego. Wystarczy, byś postąpił/a w zupełnie odwrotny sposób.

Pozdrawiam cieplutko
Barbara Łukowiak
---
Czy chcesz wreszcie poczuć się dobrze? Poznaj tajemnicę jak odkryć swój prawdziwy potencjał i pozbyć się na zawsze negatywnych przekonań o sobie samej! Zobacz TUTAJ: http://poznajsamegosiebie.wszystkodlaciebie.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 13 czerwca 2011

3 małe triki, które pomogą Ci uwierzyć w siebie.

Autorem artykułu jest Barbara Janina Łukowiak


Czy uważasz, że jesteś niewystarczająco dobra, by odnieść sukces, zdobyć mężczyznę Twoich marzeń, lub by osiągnąć to czego pragniesz? A może chciałabyś być pewniejsza siebie, bo źle się czujesz we własnej skórze? Jeżeli tak, to cudownie, że znalazłaś ten artykuł.
Za chwilę podam Ci kilka bardzo łatwych do wykonania trików, które pomogą Ci wreszcie ujawnić Twoją siłę i Twój naturalny potencjał.

Trik pierwszy:
Ciekawa jestem, czy zwracasz uwagę na to jak się poruszasz? Czy jesteś przygarbiona? Chodzisz ze spuszczoną głową? Nie nawiązujesz kontaktu wzrokowego z mijanymi na ulicy przechodniami?
Tak zachowują się osoby, którym brakuje pewności siebie. Koniecznie musisz to zmienić.

Zacznij od ćwiczeń we własnym mieszkaniu. Wstań , wyprostuj się, przejdź się po pokoju z podniesioną głową. Uśmiechnij się do siebie. Wyobraź sobie, ze właśnie jesteś podziwiana przez osobę, która jest w stosunku do Ciebie naprawdę życzliwa i zawsze Cię podziwiała. (Może to być nawet małe dziecko – Twoje dziecko). Kiedy wiesz i czujesz, że ktoś Cię po prostu bez zastrzeżeń podziwia, z łatwością przyjmujesz rozluźnioną postawę ciała, prostujesz się, uśmiechasz, zarzucasz włosy do tyłu.

Następnie wypróbuj pewny krok na ulicy, korytarzu w biurze, w sklepie. Z czasem zauważysz, ze stanie się to dla Ciebie naturalnym sposobem zachowania.

Trik drugi.

Może nie masz problemu ze swoją postawą ciała, natomiast Twoje zdanie na Twój temat nie jest najlepsze. Może jakiś głos wewnętrzny ciągle Ci mówi, że nie jesteś wystarczająco dobra.
Jest i na to sposób.
Przygotuj sobie kartkę papieru i napisz na nim:
„Jestem wystarczająco dobry/dobra”.
Następnie włóż ją do portfela lub torebki, do kieszeni płaszcza, czy kurtki. Niech to będzie takie miejsce, gdzie będziesz musiała/musiał się nieustannie na nią „natykać”. Nikt oprócz ciebie nie musi jej widzieć - jedynie Ty.
Dzięki temu wyrobisz w sobie nowe przekonanie: jestem wystarczająco dobra. I odbędzie się to zupełnie bez nacisku. Po prostu z czasem Twoja podświadomość przyjmie to jako niezaprzeczalną prawdę.

Możesz nawet przygotować sobie kilka karteczek tej samej treści i powkładać je w różne miejsca w Twoim domu. Np. jedna może spoczywać na Twojej poduszce do spania. Wówczas za każdym razem, kiedy będziesz się układać do snu, informacja na karteczce przypomni Ci, że jesteś wystarczająco dobra.
Proponuję, byś to zrobiła zaraz po zakończeniu czytania tego artykułu. Jesteś WAŻNĄ OSOBĄ i warto to wykonać dla siebie!

Trik trzeci
Może ciągle myślisz, że nie dasz sobie rady w pracy, boisz się, ze wszystko możesz zepsuć.
Albo nie widzisz w sobie żadnej atrakcyjności, mimo, że bardzo często słyszysz z ust różnych osób, ze jesteś ładna. Uważasz, że inni mówią to tylko tak, z uprzejmości.

Tu na pomoc może Ci przyjść technika EFT, czyli Technika Emocjonalnej Wolności. Bardzo polecam Ci zapoznanie się z nią. Jeżeli natomiast znasz jej podstawy, to proponuję Ci następującą procedurę, by na zawsze uwolnić się od problemów poruszanych powyżej:

Problem pierwszy:
Ustawienie 1: Mimo, że boję się, że wszystko popsuję w mojej pracy (dobre byłoby sprecyzować co konkretnie boisz się popsuć) całkowicie i kompletnie kocham siebie, akceptuję siebie i wybaczam to sobie.
Rundka: boję się, że wszystko popsuję w mojej pracy
Ustawienie 2: Mimo, że myślę, ze nie dam sobie rady w pracy (dobrze byłoby sprecyzować z czym sobie nie dasz rady) całkowicie i kompletnie kocham siebie, akceptuję siebie i wybaczam to sobie.
Rundka: myślę, ze nie dam sobie rady w pracy

Problem drugi:
Ustawienie 1: Mimo, że myślę, że nie jestem atrakcyjna całkowicie i kompletnie kocham siebie, akceptuję siebie i wybaczam to sobie.
Rundka: myślę, ze nie jestem atrakcyjna
Lub:
Ustawienie 2: Mimo, że uważam, że nie jestem warta uwagi innych całkowicie i kompletnie kocham siebie, akceptuję siebie i wybaczam to sobie.
Rundka: uważam, że nie jestem warta uwagi innych

Propozycje procedury powyżej to tylko wierzchołek góry lodowej, ale dzięki zastosowaniu jej, z pewnością posuniesz się do przodu, zmienisz swój sposób zachowania i myśli na swój temat, a wtedy inne osoby zaczną Cię bardziej doceniać.
A teraz nie pozostaje Ci nic innego, jak zainwestować w siebie i zastosować w praktyce te trzy łatwe triki. Tylko wtedy coś zmieni się na lepsze w Twoim życiu!
---
Czy chcesz wreszcie poczuć się dobrze? Poznaj tajemnicę jak odkryć swój prawdziwy potencjał i pozbyć się na zawsze negatywnych przekonań o sobie samej! Zobacz TUTAJ: http://poznajsamegosiebie.wszystkodlaciebie.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 10 czerwca 2011

Jak możesz w łatwy sposób wyjść z beznadziejnej sytuacji?

Autorem artykułu jest Barbara Janina Łukowiak


Co możesz zrobić, kiedy czujesz się pokonana, czujesz, że znajdujesz się w sytuacji bez wyjścia? Co możesz zrobić, kiedy straciłaś wiarę w to, ze jesteś zdolna wygrać i wydaje Ci się, że dla Ciebie słońce zgasło na zawsze?

Przede wszystkim poświęć parę chwil by skupić się na sobie i sytuacji, w której jesteś.

Usiądź, weź kartkę papieru i zrób listę wszystkich czynników, które działają na twoją korzyść w danej sytuacji. Nie skupiaj się na przeszkodach, ale na tym co uważasz za pozytywne w Twoim życiu, na tym , na czym się możesz oprzeć.

Np. może jesteś obecnie w beznadziejnej sytuacji finansowej, nie masz pracy, same długi.

Pomyśl jednak teraz - co posiadasz?

Może masz coś na własność? Mieszkanie, garaż samochód? Nie jest to gotówka, ale świadczy o twoich zasobach. Przypomnij sobie o tym. Posiadasz pralkę, wideo, komputer, lodówkę?
Zobacz jaka jesteś bogata.

Masz gdzie mieszkać? Te wszystkie rzeczy należą do Ciebie. Masz się w co ubrać? Czy posiadasz przynajmniej jedną rzecz, którą kochasz?
A teraz skup się na osobach z twojego otoczenia. Z pewnością istnieją takie, które Cię kochają i będą wspierać.
Czego się nauczyłaś w życiu?
Jakie są Twoje atuty intelektualne?
Lista naprawdę może być długa. I co z niej wynika? Świadomość, że tak naprawdę posiadasz dużo, że był czas, kiedy te wszystkie rzeczy pojawiły się w Twoim życiu. Chwila obecna jest może trudna, ale prawdopodobnie masz coś z niej wynieść, czegoś się nauczyć, zdobyć doświadczenia, wzmocnić swój charakter.
Znasz z pewnością powiedzenie: „Co nas nie zabije z pewnością nas wzmocni”. Skoro dotrwałaś do tej chwili to super!

Znajdziesz rozwiązanie. Uda Ci się!

Wystarczy byś na nowo oceniła swoje możliwości. Skup się na swoich zaletach i swoim potencjale. Skup się na tym, co już posiadasz. Włącz swoją wiarę, a wszystko będzie dobrze.

Bardzo ważnym jest też, byś poczuła wdzięczność za wszystko co masz, za wszystko czego dokonałaś, wdzięczność za ludzi, którzy Cię otaczają, którzy Cię kochają i wspierają Ciebie. Poczuj Tę wdzięczność właśnie TERAZ!

Jeżeli wykonałaś to teraz, z pewnością zauważyłaś, poczułaś momentalne rozluźnienie. Na tę jedną chwilę odetchnęłaś i zaczęłaś zauważać promyki słońca wokół Ciebie.

Im częściej to robisz, tym więcej światła wprowadzasz w swoje życie, rozluźniasz się, otwierasz i pozwalasz, by dobre rzeczy przyszły do Ciebie.

Pozdrawiam Cie serdecznie i życzę, by wiosna zagościła w Twoim życiu :)
Barbara Łukowiak
---
Czy chcesz wreszcie poczuć się dobrze? Poznaj tajemnicę jak odkryć swój prawdziwy potencjał i pozbyć się na zawsze negatywnych przekonań o sobie samej! Zobacz TUTAJ: http://poznajsamegosiebie.wszystkodlaciebie.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 7 czerwca 2011

Jak możesz podnieść niskie poczucie własnej wartości?

Autorem artykułu jest Barbara Janina Łukowiak


Osoba pewna siebie zna swoją wartość, szanuje swoje prawa i dba o to, aby inni je respektowali. Osoba taka jest wyrozumiała i tolerancyjna, z łatwością nawiązuje przyjaźnie. Szanuje siebie, równocześnie darząc szacunkiem innych. Czy Ty jesteś tego typu osobą?

Zamiast wstępu i naukowego tłumaczenia czym jest poczucie własnej wartości, proponuję Ci udzielenie sobie odpowiedzi na kilka poniższych pytań:

1. Jak reagujesz w momencie zawierania nowych kontaktów. Czy ta sytuacja budzi w Tobie onieśmielenie, wstyd lub wywołuje Twój lęk?
2. Czy ciągle zamartwiasz się co inne osoby myślą na Twój temat?
3. Czy chciałabyś/chciałbyś podjąć nowe wyzwanie, ale ogarnia Cie strach, ze sobie nie poradzisz i poniesiesz klęskę/porażkę?
4. Czy często przepraszasz i tłumaczysz się innym nawet z drobnych rzeczy?
5. Czy krytykujesz się na każdym kroku? (Coś źle powiedziałam/em, nie tak się ubrałam/em, mogłam/mogłem to zrobić lepiej, jestem taka/i beznadziejna/y.....)

To tylko część długiej listy pytań. Ale, jeżeli odpowiedziałaś/eś pozytywnie na większość z nich z pewnością oznacza to, że cierpisz z powodu niskiego poczucia własnej wartości.

Jakie mogą być tego konsekwencje?

Ogromne. Oznaczają one zmarnowane szanse życiowe, nieumiejętność wykorzystania swojego potencjału, zablokowanie Twojej spontaniczności, niemożliwość osiągnięcia takiego sukcesu w swoim życiu, na jaki naprawdę zasługujesz.

Co w takim razie możesz zrobić, by podwyższyć samoocenę?

Z pewnością jest to długotrwały proces i tak, jak stopniowo kształtowało się Twoje obniżone poczucie własnej wartości, tak tez stopniowo małymi kroczkami możesz je podnieś na wysoki poziom.

Proponuję zacząć od bardzo prostej rzeczy. Od obserwacji siebie i pojawiających się w Twojej głowie myśli na temat Ciebie.

Każdy z nas słyszy głosy w swojej głowie. Głos chwalący nas lub ganiący i krytykujący. To, jak mówisz do siebie dzisiaj, jest często odbiciem tego, jak rodzice mówili do Ciebie jako dziecko. Na przykład, kiedy nazywasz się idiotą/ką po zrobieniu czegoś w Twoim odczuciu niepoprawnego, jest bardzo prawdopodobne, ze w swojej młodości tak tez zostałeś/aś nazywana przez którego z twoich rodziców, kiedy nie radziłaś/eś sobie z jakąś trudną dla Ciebie sytuacją, czy też kiedy zdarzyło Ci się popełnić jakiś błąd.

Od dzisiaj wiec, kiedy tylko zauważysz jakąś negatywną myśl pojawiającą się w Twojej głowie na Twój temat powiedz: SKREŚLAM, SKREŚLAM, SKREŚLAM i wstaw w to miejsce lepszy obraz siebie i lepszą myśl na swój temat.

W przypadku naszego przykładu z idiotą będzie to: SKREŚLAM, SKREŚLAM, SKREŚLAM (uśmiechnij się do siebie) jestem coraz lepsza/y w tym co robię. Lub: SKREŚLAM, SKREŚLAM, SKREŚLAM (uśmiechnij się do siebie) następnym razem będę bardziej uważniejsza/y.

Zacznij traktować siebie bardziej ulgowo i z przymrożeniem oka, tak, jak traktuje się małe dziecko, kiedy uczy się ono nowych umiejętności. Spójrz na siebie życzliwie i z miłością w sercu do siebie.
Doskonałym wstępem lepszego traktowania siebie może być spojrzenie w swoje oczy odbite w lustrze i powiedzenie do siebie: KOCHAM Cię taką, jaką jesteś (kobieta), KOCHAM Cię takim, jaki jesteś (mężczyzna).

Wiele osób po wykonaniu tego prostego ćwiczenia ma łzy w oczach i czuje się naprawdę wzruszona.
Proponuję nawet, byś wykonał/a to już TERAZ. Wstań na chwilę od komputera i zrób to ćwiczenie już TERAZ!

Ciekawa jestem, jakie się poczułaś/eś?

Jeżeli wykonałaś/eś to ćwiczenie jestem przekonana, że przebiegł po tobie dreszcz emocji, wzruszenia i czegoś, co chwyta za serce.

Czyń tak codziennie rano i wieczorem. Dzień, po dniu. Praktyka czyni bowiem mistrza. Im więcej praktykujesz , tym bardziej powiększa się Twoje poczucie własnej wartości. Dzieje się tak dlatego, ze Twój mózg wytwarza nowe połączenia. Nazwijmy je połączeniami zaufania. To tak, jak młode drzewko ma tylko małą ilość gałązek i listków, z czasem jednak mężnieje i staje się solidne i silne. Tak samo jest z połączeniami zaufania do siebie. Na początku są niewielkie i słabe, ale w miarę ćwiczeń i wykonywanej przez Ciebie praktyki stają się coraz silniejsze.

Tym samym zaczynasz odczuwać jak silną, niezależną i pewną siebie osobą się stałaś/eś.
Tego Ci życzę z całego serca
Barbara Łukowiak
---
Czy chcesz wreszcie poczuć się dobrze? Poznaj tajemnicę jak odkryć swój prawdziwy potencjał i pozbyć się na zawsze negatywnych przekonań o sobie samej! Zobacz TUTAJ: http://poznajsamegosiebie.wszystkodlaciebie.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 4 czerwca 2011

Jak zmienić negatywne przekonania o samej sobie? # 1

Autorem artykułu jest Barbara Janina Łukowiak


Wiele kobiet nosi w sobie negatywne przekonania o samych sobie. Kobiety te często mówią do siebie np: jestem nieatrakcyjna, gruba, źle się wysławiam, nie zasługuję na mojego wymarzonego partnera, jestem za mało inteligentna i nigdy nie dostanę takiej pracy jaką chciałabym wykonywać.

I co się dzieje w ich codziennym życiu? Oczywiście ich przekonania sprawdzają się w stu procentach. Na każdym kroku otrzymują one potwierdzenie swoich negatywnych myśli o sobie.

Czy zauważyłaś, ze powiedziałam negatywnych myśli? No właśnie, tak naprawdę nasze przekonania zaczynają być przekonaniami, kiedy zauważymy/przeżyjemy jakąś sytuację i wyciągniemy z niej wnioski dla siebie. Potem te wnioski powtarzamy w myślach. Nowo utworzone przekonanie ulega wzmocnieniu, kiedy natrafiamy na podobną sytuację do tej, która zainicjowała powstanie danego przekonania. Znowu wzbudza to nasze myśli i uczucia i mamy już gotowe, pięknie utrwalone przekonanie o sobie samej.

Oczywiście bardzo uprościłam ten schemat. Najciekawsze jest to, że często nasze przekonania o sobie samych nie są zgodne z prawdą! Weźmy za przykład przekonanie: jestem nieatrakcyjna. Kiedy nosisz w sobie to przekonanie nawet częste sygnały z otoczenia chwalące Twoją figurę, gęste włosy, czy bardzo miłą aparycję wywołują w tobie odruch: on tak tylko powiedział, chyba jest ślepy, to zasługa szamponu do włosów, ciekawe co tym razem ona chce ode mnie itd.

O ironio głosy chwalące Cię, czy podziwiające wpływają tylko na pogłębienie Twojego negatywnego przekonania o sobie. Dzieje się tak dlatego, bo sama nie chcesz go zmienić! I najprawdopodobniej nie wierzysz, że taka zmiana jest możliwa.

Co możesz zrobić, gdy istnieją w Tobie przekonania negatywne o sobie samej?

Oczywiście powinnaś je zmienić. Nie tylko powinnaś. Powiem Ci, że naprawdę MOŻESZ to zrobić. A ja podsunę Ci kilka rozwiązań, dzięki którym będzie to dla ciebie naprawdę łatwe.

Wyczekuj następnego artykułu, w którym powiem Ci co i w jaki sposób zrobić, by zmienić swoje negatywne przekonanie o sobie samej.
---
Czy chcesz wreszcie poczuć się dobrze? Poznaj tajemnicę jak odkryć swój prawdziwy potencjał i pozbyć się na zawsze negatywnych przekonań o sobie samej! Zobacz TUTAJ: http://poznajsamegosiebie.wszystkodlaciebie.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 2 lutego 2011

Stres. Jak z nim walczyć?

Autorem artykułu jest Iwona Kotłowska Iwona Kotłowska


artykularnia_import
Czym jest stres?

W dzisiejszych czasach stres jest chorobą cywilizacyjną. Stres to reakcja naszego ciała i umysłu na jakąś sytuację – realną lub wyobrażoną. Kiedyś mówiliśmy o nim nerwy czy niepokój, a teraz wszyscy mówią o zestresowaniu. Pionierem w stworzeniu definicji stresu był Hans Seleye. Jednak jego rozumienie stresu skupia się tylko na stronie fizjologicznej. Na obecną epokę to za mało – nie jest to ujęcie całościowe.

Skąd się bierze stres?

Najczęściej źródłem stresu jest:
• niepokój o przyszłość (np. zamartwianie się tym co będzie jutro)
• presja czasu i narzucone terminy (wszystko na „wczoraj”)
• nadmiar lub brak zajęć i pracy,
• zbyt wysokie wymagania wobec nas, duże ograniczenia a małe wsparcie,
• nasza ambicja i nierealne cele,
• frustracja, niemożność wpłynięcia na daną sytuację (np. korki),
• nieodpowiednie odżywianie (np. nadmiar soli).
Większość stresów jest wynikiem tego, co dzieje się w naszej głowie, a nie tego jak funkcjonuje ciało. Często jest rezultatem naszego wewnętrznego konfliktu, którego nie dostrzegamy.

Jak nauka podchodzi do stresu dzisiaj?

W walce ze stresem zalecano nam najczęściej usuwanie skutków np. ćwiczenia fizyczne, odprężającą kąpiel, pójście do kina czy masaż. Nie przynosi to jednak na dłuższą metę oczekiwanych rezultatów czyli usunięcia przyczyn. Nowoczesna nauka w walce ze stresem wraca do korzeni. Odkryto bowiem to, co już dawno było wiadomo – emocje i umysł także są odpowiedzialne za stres. I to właśnie jest podejście całościowe, holistyczne, czyli założenie jedności ducha i ciała.
Z najnowszych badań wynika, że to, czy zachorujemy z powodu stresu zależy od tego, jak będziemy reagować, co będziemy czuć, myśleć, jak się zachowamy. Kluczowym czynnikiem jest tu siła naszej psychiki. Wiemy także dzięki Psychoneuroimmunologii (nauce o odporności), że stres wpływa na cały organizm. Nasz układ nerwowy, hormonalny czy immunologiczny (odporność) jest podatny na stres tak samo, jak nasze serce czy żołądek. To dlatego chorujemy i łatwiej ulegamy grypie, kiedy jesteśmy pod wpływem stresu.

Cechy sprzyjające odporności na stres

Profesor Henry Dreher, który zajął się stresem całościowo, zebrał doświadczenia wielu naukowców w jedną całość. Opracował zbiór cech i postaw, które sprzyjają odporności na stres. Wyraża się to w konkretnych postawach i zachowaniach. Są to: czynnik ACE (zauważanie-połączenie-wyrażenie), zdolność do zwierzeń, siła charakteru, asertywność, zaufanie i związki, zdrowe pomaganie, wszechstronna osobowość. Profesor Aleksander Teisseyre z Instytutu Psychoimmunologii dodaje jeszcze jedną cechę: uważność - czyli skupiony umysł.

Czynnik ACE

Wykorzystano tutaj badania psychologa Gary E. Schwarza. Odkrył on, że ludzie, którzy "wnikają" do swojego wnętrza i zauważają sygnały swojego ciała i umysłu (np. ból, zmęczenie, smutek, złość i przyjemność) mają wyższą odporność i zdrowszy układ krążenia. Schwartz zauważa, że emocje niosą ważne informacje zwrotne. To ważny komunikat naszego organizmu. Złość, strach czy martwienie się mówią nam, że są one niezbędne dla naszego dobrego samopoczucia. Trzy czynniki wyróżnione przez Schwarza, które pomagają nam w takiej samoświadomości to: attention (zauważanie), connection (połączenie), expression (wyrażenie).
Kiedy:
• A - zauważamy emocje i uczucia w momencie kiedy się pojawiają
• C - dopuszczamy je do świadomości, „łączymy” się z nimi, staramy się zrozumieć (dlaczego czuję to, co czuję?) i odnosimy do aktualnej sytuacji
• E - i odpowiednio wyrazimy,
to wtedy przywrócimy równowagę w naszym systemie umysł-ciało.

Zdolność do zwierzeń

Amerykański psycholog James W. Pennebaker przeprowadził badania, z których wynika że osoby, które zwierzają się innym ze swoich sekretów, przeżyć czy uczuć są o wiele mniej podatni na choroby i mają lepsze samopoczucie. Uważa on, że utrzymywanie swoich przemyśleń w sekrecie, nawet przed samym sobą, pochłania ogromne pokłady energii psychicznej i fizycznej. Tłumienie emocji prędzej czy później negatywnie odbija się na zdrowiu. Idzie za tym osłabienie i mniejsza odporność na różnego rodzaju choroby. U osób, które potrafią się szczerze zwierzyć z dręczących problemów, stwierdzono natomiast znaczny wzrost żywotności komórek T, mających największą zdolność niszczenia komórek chorobowych.

Siła charakteru

Psycholog Suzanne Ouellette w swoich badaniach skupiła się na sile naszego charakteru. Odkryła, że zaangażowanie w wydarzenia (a nie ucieczka), szukanie wpływu na rezultat i traktowanie stresu jako wyzwania (a nie jako porażki) sprawia, że rzadziej zapadamy na chroniczne choroby i mamy mocniejszy układ immunologiczny.

Asertywność

George F. Solomon wykazał, że ludzie wyrażający asertywnie swoje potrzeby i uczucia są silniejsi i mają bardziej zbalansowany układ odpornościowy. O tych, którzy dbają o zaspokojenie swoich potrzeb szanując jednocześnie prawa innych mówi się, że są asertywni.

Zaufanie i związki

Kolejny psycholog David McClelland, udowodnił, że ludzie zdolni do stworzenia bezinteresownych związków (partnerstwo, przyjaźń, rodzicielstwo) mniej chorują. Te głębokie relacje bazują na miłości i ufności.

Zdrowe pomaganie, altruizm

Badacz Alan Luks zauważył, że ludzie, którzy są wolontariuszami, angażują się w pomaganie innym wykazują większy optymizm i pogodniejsze podejście do życia. Jednocześnie spada poczucie przygnębienia, depresji i bezsilności a wzrasta poczucie więzi z innymi.

Wszechstronna osobowość

To badania psycholog Patrici Linville. Różnorodne cechy naszej osobowości wyrażane są poprzez różne zainteresowania i różne role w naszym życiu, np.: hobby, zainteresowania zawodowe, wolontariat, działania artystyczne itp. Im bardziej różnorodna jest osobowość, tym bardziej jesteśmy odporni na życiowe wahania „w górę” i „w dół”.

Jak tę wiedzę wykorzystać?

„Wzmacnianie zdrowych cech wymaga pracy nad sobą i regularnej praktyki. Trening pod kierunkiem psychologa może przyspieszyć ten proces. Dobrą metodą jest rozpoczynanie od prostych podstawowych kompetencji, możliwych do nauczenia w jeden weekend.”- twierdzi prof. Aleksander Teisseyre. „Taki trening powinien być oparty na zasadzie: od prostych kompetencji do trwałych, konstruktywnych postaw przynoszących siłę i zdrowie.”
Jedna z zasad psychoterapii, której stosowanie uczy nas funkcjonowania w stresie i dzięki której unikniemy wielu problemów mówi: „Daj mi odwagę, by zmienić to, co zmienić mogę, i daj mi siłę, by pogodzić się z tym, na co nie mam wpływu. I naucz mnie odróżniać jedno od drugiego”. Pamiętajmy – to od nas zależy nasze życie, i to jak je przeżyjemy.
W wykorzystaniu tej wiedzy w życiu codziennym pomoże ci darmowy 10-dniowy e-kurs „Nowoczesne sposoby radzenia sobie ze stresem" (www.stres.eduinnowacja.pl).


Źródła:
Henry Dreher "The Immune Power Personality: 7 Traits You Can Develop to Stay Healthy"
Aleksander Teisseyre „Nowe spojrzenie na stres”

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 27 stycznia 2011

Twój obraz

Autorem artykułu jest Tamiell


Obraz samego siebie decyduje o tym jak wygląda Twoje życie i jakim je widzisz... przez bardzo wiele lat nasze postrzeganie nas samych było uwarunkowane w taki sposób aby nie był ten obraz zbyt dobry... czas się skończył... teraz już można inaczej, prawdziwiej na to patrzeć... wreszcie.
Twój obraz
Co jakiś czas, najlepiej codziennie, najlepiej NON STOP warto zwracać uwagę na to jaki ma się obraz samego siebie... bo to on odpowiada za to jak wygląda nasze życie. A to jak wygląda nasze życie mówi nam jaki mamy obraz samego siebie i jest tu obojętne czy świadomie tego chcemy czy nie... czy to pochwalamy czy nie... tak jest. Sprawy i stany rzeczy po prostu są i nie mają one nic wspólnego z tym co my określamy mianem „dobry/zły” „Korzystny/niekorzystny” po prostu mamy to co chcemy, co wybraliśmy, na co się decydujemy świadomie lub podświadomie zawierając umowy z rzeczywistością.... Decydujemy się na coś odnośnie naszego postrzegania rzeczywistości.... jeżeli postrzegamy rzeczywistość jako złą, siebie jako jej ofiarę to nigdy nie wyjdziemy z tego kręgu, bo nasza rzeczywistość będzie wciąż nas jeszcze bardziej utwierdzać w tym jak jest i jacy jesteśmy... to jest zaklęty krąg w którym ewoluujemy... to jest piekło z którego musimy wyjść....
Po to jest to wszystko aby właśnie dostrzec, samemu lub najczęściej z pomocą innych bezsens i wieczną szamotaninę takiego życia i ZECHCIEĆ czegoś innego... uwierzyć że może być i powinno być inaczej... wtedy zaczynamy wołać Boga.... wtedy zaczynamy desperacko wołać Boga i właśnie po to jest to wszystko... po to i dlatego jest nam źle, jesteśmy słabi i bez sił, bez wiary i nadziei … tylko wtedy jesteśmy otwarci na pomoc i skłonni by zacząć szukać... i tu się właśnie zaczyna rozwój....
Niestety, na ten naturalny stan rzeczy położyły rękę przeróżne systemy religijne, które powiedziały (nie wszystkie), żeś grzesznik i że tak jest normalnie.... (aby zapewnić sobie rządy i nowych wiernych)... że tu, teraz, żyjąc na Ziemi masz się męczyć, czuć winny i mieć obraz siebie jako niegodnego grzesznika, bo tak jest..... a to mija się z prawdą.... jednak musiało być tak powiedziane aby teraz, w obliczu nowej prawdy nastało wielkie przebudzenie.... to tak jakby orzeł uświadomił sobie, że jest orłem, a nie kurą jak mu do tej pory wmawiano... teraz zerwie się do lotu i będzie przeżywał ekstazę wolności i radość z wielkiego przebudzenia.... tego by nie było gdyby nie te „kuracze losy”.....
Wracając do obrazu samego siebie warto i to bardzo warto definiować go co dzień od nowa.... patrzeć jakim się jest – mówi o nim cała Twoja rzeczywistość, którą na co dzień w każdej chwili postrzegasz. Wybierasz to, co uważasz, że warto by było przeżyć, zamanifestować jako Twoje namacalne doświadczenie.... Zabawa robi się o wiele bardziej ciekawa i łatwa jeśli uzmysłowisz sobie, że jesteś orłem.... o ile odrzucisz ograniczający obraz siebie.... nie ważne czy to wiary w to, że jesteś nędznym grzesznikiem czy to obraz siebie jako ofiary systemu, rodziców, męża, żony, polityki czy sąsiada.... w tej chwili na Ziemi żyje pewnie z 6 miliardów ofiar i katów... jedni krzywdzą innych i siebie nawzajem i to jest i powód do zadumy i zarazem powód do tego by zakasać rękawy i wziąć się do życia i świadomego kształtowania, modelowania przede wszystkim siebie – bo to konieczny pierwszy etap wszelkich zmian, a później i całego naszego otoczenia... nie da się być zdrowym samemu.... wszak, wszyscy Jedno jesteśmy....
A Ty? Jaki masz obraz samego siebie? Samej siebie? Czyją jesteś ofiarą? Komu oddałeś swój los? Rodzinie? Politykom? Kim usprawiedliwiasz to jaki jesteś? Bogiem? To ulubiona wymówka ludzi w pewnych kręgach... „jakiego mnie Boże stworzyłeś takiego mnie masz...” Bóg nigdy nie chce Twej niedoli... tego byś myślał o sobie, że jesteś słaby, zły, grzeszny, nikczemny... tego chcą inni ludzie, którym pasuje to abyś tak myślał o sobie bo wtedy będziesz robił to co oni Ci każą... ale już skończył się czas gdy taka wiara, takie ich zachowanie było tolerowane i.... potrzebne.... Teraz zerwiemy się do lotu... Tak właściwie, to... Ziemia, to planeta Orłów.... a przecież my, Polacy mamy orła w godle....
Zechciej zobaczyć się w lepszym świetle... zechciej przyjąć do swojej świadomości myśl, że jesteś odpowiedzialny za swoje życie bo to Ty decydujesz co działa w Twoim świecie a co nie... Ty decydujesz komu się kłaniasz i przed kim uciekasz... Ty.... Jeśli stwierdziłeś, że nie masz na nic wpływu bo wszystko Bóg za Ciebie załatwia, robi, decyduje, to oddałeś swe życie, powiedziałeś, że umywasz ręce i „niech się dzieje wola nieba”... jest dobrze jeśli wierzysz w to, że jesteś dobry i że Bóg to sama miłość, wtedy, na takim nieświadomym autopilocie będziesz jechać przez kolejne życia, też w nieskończoność.... jeżeli jednak wierzysz w to, że Bóg może karać za grzechy, zsyłać do piekła i nienawidzić to masz gorzej... bo będziesz żył w strachu i bezsilności...
Natomiast, jeśli stwierdzisz, że nie jesteś grzesznikiem, jesteś człowiekiem, poszukiwaczem prawdy o samym sobie... żyjesz w cudowny, ciekawym świecie który odzwierciedla Twoje przekonanie o nim i o samym sobie, to życie stanie się ciekawą przygodą... Zaczniesz świadomie decydować co byś chciał przeżyć, jaki chciałbyś być, co chciałbyś zamanifestować w tym ziemskim kolektywie... i wtedy.... i wtedy Bóg, Świat, System, całe stworzenie, które jest w wyższych niż nasz wymiarach, widząc takiego świadomego podróżnika, widząc taką rozbudzoną świadomość pobiegnie do Ciebie niosąc Ci dary, błogosławiąc i inspirując by dawać jeszcze więcej i być jeszcze lepszym.... by wciąż i wciąż stawać się coraz lepszą wersją samego siebie... by wciąż definiować swój obraz samego siebie... świata w jakim się żyje.... mamy wielką moc.... oddałeś ją komuś czy też ODWAŻYSZ się ją wziąć i odpowiedzialnie używać w zgodzie z całą resztą świata? Po to żyjemy.....
---
Drogowskaz - do świadomego Życia

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 16 stycznia 2011

Depresja zimowa Jak ją rozpoznawać i jak z nią walczyć?

Autorem artykułu jest Marta Malarska

Depresja zimowa spowodowana jest przede wszystkim niedoborem światła w okresie jesienno-zimowym. Za oknami jest szaro, zimno i wieje porywisty wiatr. Siedzimy w fotelu przykryci grubym, wełnianym kocem. Każde spojrzenie w okno wywołuje w nas przeszywający ciało dreszcz. Czujemy się senni, zmęczeni, smutni.

Czy można temu zapobiec?

Sezonową depresję można złagodzić podając to, czego najbardziej nam brakuje, czyli światło.

Wszystkiemu winna melatonina

Nasz organizm w czasie snu i ciemności produkuje melatoninę – hormon odpowiedzialny za regulowanie zasypiania, budzenia się oraz faz snu, ale także za starzenie się komórek ciała. Wydzielanie melatoniny stymulowane jest przez ciemność i blokowane przez światło. Hormon ten jest składnikiem leków nasennych. Wyobraźmy sobie, co powoduje jego nadmiar w organizmie. Powinno nas szczególnie zainteresować to, że melatoninę wykorzystuje się do tzw. „pigułek młodości”, których skuteczności jeszcze nikt nie potwierdził.

Rozpoznawanie depresji zimowej

Człowiek chory pragnie ulżyć sobie w cierpieniu. Ważne jest, zatem by potrafił zauważyć objawy choroby. Depresję zimową charakteryzują następujące symptomy:

· uczucie smutku
· niepokój, lęk, strach,
· trudności ze skupieniem uwagi
· drażliwość
· skłonność do szybkiego wpadania w gniew
· niemożność przeżywania drobnych radości lub czerpania przyjemności z czynności dnia codziennego, unikanie przyjemnych sytuacji (anhedonia)
· brak motywacji i siły do działania,
· utrata zainteresowań, zobojętnienie
· nadmierny apetyt, szczególnie na słodycze (często wieczorem i nocą)
· znaczący przyrost masy ciała
· osłabienie popędu seksualnego
· nadmierna senność
· ospałość
· poczucie beznadziejności, bezradności
· u kobiet nasilenie objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego

Leczenie

Można wyróżnić następujące sposoby leczenia depresji:

Fototerapia (leczenie światłem) - Polega ona na codziennym naświetlaniu naszych oczu sztucznym jasnym światłem. Metoda ta pozwala zmniejszyć wydzielanie wspomnianej wcześniej melatoniny, a tym samym łagodzi objawy depresji, takie jak senność, smutek, zmęczenie czy niepohamowany apetyt. Natężenie światła powinno wynosić 2500-10000 begin_of_the_skype_highlighting 2500-10000 end_of_the_skype_highlighting luksów. Nie wystarczy, więc tradycyjne oświetlenie, którego natężenie nie przekracza więcej jak 500.

Fototerapia u specjalistów

Fototerapię oferują zwykle gabinety odnowy biologicznej, a także niektóre przychodnie medycyny naturalnej. Coraz częściej stosują ją również psychiatrzy i neurolodzy. Światło, którego używa się podczas zabiegów, nie zawiera promieniowania UV, dlatego też nie jest szkodliwe, nie parzy i nie szkodzi oczom. Przed poddaniem się fototerapii warto jednak skonsultować się wcześniej z lekarzem. Z leczniczego działania światła nie mogą korzystać osoby, które przyjmują leki wywołujące silną reakcję na światło oraz osoby z chorymi oczami. Czasami podczas naświetlań mogą wystąpić nudności, mrowienie w dłoniach, a także bóle głowy. Wtedy koniecznie trzeba skonsultować się z lekarzem.

Fototerapia w domu

Można to robić w domu kupując własną lampę, ale jest to koszt, co najmniej 650zł za lampę o natężeniu 3000 luksów. Jest to metoda bezpieczna, mogą ją stosować osoby uczulone na UV, gdyż lampy dobrej jakości posiadają filtr całkowicie pochłaniający promieniowanie ultrafioletowe. Fototerapii nie można stosować w przypadku przyjmowania leków uwrażliwiających na działanie światła np. chloropromazyny, litu, imipraminy, amiodaronu, hydrochlorotiazydu. Przeciwwskazaniem do zastosowania światłoterapii są niektóre choroby oczu tj. jaskra, zwyrodnienie barwnikowe siatkówki, choroby soczewki. Fototerapia nie powinna być prowadzona w trakcie ataku migreny.

Domowe sposoby

Warto wybrać się na spacer, by złapać jak najwięcej słonecznych promieni, odpowiednio się odżywiać. Codzienne posiłki powinny być wzbogacone w magnez i selen - pierwiastki te znajdziemy w czekoladzie, kakao, orzechach, płatkach owsianych, otrębach.


Akupunktura

Niektórzy proponują akupunkturę. Ta metoda medycyny chińskiej pomaga złagodzić objawy depresji, a polega na stymulacji ściśle określonych punktów ciała przez nakłuwanie skóry cieniutkimi igłami lub pobudzanie prądem elektrycznym.

Leki antydepresyjne

Leki psychoaktywne mają za zadanie zwalczać objawy depresji, jednak nie mają wpływu na faktyczną przyczynę choroby. Jest to metoda najbardziej inwazyjna i niebezpieczna - długotrwałe zażywanie niektórych leków poprawiających nastrój może prowadzić do uzależnienia. Bezpieczniejsze są leki ziołowe, np. preparaty z wyciągiem z dziurawca, terapia esencjami kwiatowymi Dr Bacha czy seria preparatów regeneracyjnych ENERGY.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Wewnętrzne dziecko

Witam Cię serdecznie!

Ostatnio dostałam maila z prośbą o określenie jaki rodzaj Wewnętrznego Dziecka znajduje się we wnętrzu osoby zadającej pytanie. A. podała kilka informacji o sobie, na których podstawie odpisałam miedzy innymi:

Czytając Twój list starałam wyobrazić sobie Twoje Wewnętrzne Dziecko i mam wrażenie, że masz nie jedno, ale kilkoro, może w różnym wieku. Zarówno naturalne, jak i zbuntowane i to przystosowane.

To wspaniale, że zaczęłaś się nad tym zastanawiać. Teraz możesz zintegrować te małe postaci w sobie. Jak to zrobić?

Widzę, że jesteś wrażliwa osobą i na pewno na odzień bardzo często używasz wyobraźni. Dlatego poniższe ćwiczenie nie powinno być dla Ciebie trudne:

Usiądź na chwilę w spokojnym miejscu, gdzie nikt Ci nie będzie przeszkadzał. Zrób parę głębokich oddechów i w wyobraźni wyszukaj miejsce, w którym czujesz się najbardziej spokojna i bezpieczna. Kiedy już je znajdziesz udaj się tam i przez chwilę delektuj cudownymi widokami, zapachem powietrza, strukturą przedmiotów, które cię otaczają. Kiedy już zagłębisz się w to miejsce i poczujesz naprawdę zrelaksowana i bezpieczna, zaproś do siebie Twoje naturalne dziecko. Zapytaj jak ma na imię, zwróć uwagę jak wygląda, ile ma lat, w co jest ubrane, jaki ma nastrój. Przywitaj się z nim i pobaw chwilę a następnie zapytaj jakie ma dla Ciebie przesłanie. Powiedz jak bardzo je kochasz, doceniasz podziwiasz itp. Potem je uściskaj i umów się na następne spotkanie. Następnie powoli wróć do rzeczywistości głęboko oddychając. Wrażenia z tej krótkiej medytacji zapisz w specjalnym zeszycie.

To samo przeprowadź ze swoim zbuntowanym dzieckiem i przystosowanym. Poświęć im więcej czasu i okaż dla nich wielką tolerancję i miłość.

Wykonaj to ćwiczenie nie jeden raz, ale kilka, kilkanaście razy, az poczujesz się bardziej swobodna, pewna siebie i zharmonizowana wewnętrznie.

Po odpisaniu na list uznałam, że ta informacja może także przydać się czytelnikom mojej książki: „Poznaj samego siebie i zacznij żyć pełnią życia” oraz wszystkim osobom zainteresowanym tematem Wewnętrznego Dziecka. Dlatego postanowiłam się z Tobą podzielić tą informacją :).

Barbara Łukowiak

Ps.
Czy chcesz wreszcie poczuć się dobrze? Poznaj tajemnicę jak odkryć swój prawdziwy potencjał i pozbyć się na zawsze negatywnych przekonań o sobie samej! Zobacz TUTAJ: http://poznajsamegosiebie.wszystkodlaciebie.pl/